NIEZNAJOMA

jej buraczkowe usta 
obdarowywały radością
a splugawiona dusza
szlochała bez konkretnej przyczyny
niektórzy taki stan rzeczy 
nazywają smutkiem
już nie sprawiały jej przyjemności
podarte sukienki
jak i stanik
zapięty na mizernie zdobioną agrafę

jechała obskurnym tramwajem
do wnętrza swego ciała 
siedziała na bezdusznym fotelu
nie mogącym obdarzyć 
jakimikolwiek uczuciami 
każdy kolejny przystanek 
ofiarował jej nową niepewność 
zwyczajne ostatnie otwarcie drzwi 
wtedy zrozumiała że to tylko gra 

wysiadła 
i udała się 
na kolejne spotkanie 
z nieznajomym

Komentarze